9.lipca – 14.niedziela zwykła

 

                              NABOŻEŃSTWA W NASZEJ PARAFII

8.07. SOBOTA GODZ. 17.00 ZWOLLE

                                      20.00 TIEL :                +BOLESŁAW SZELA (3 MIES.PO +)

9.07. NIEDZIELA

        ARNHEM 9.30 O ZDROWIE DLA ŁUCJI

       UTRECHT 12.30 +JAN WIĘCKIEWICZ (20R.+)

   WEERSELO  16.30 ++ANNA JÓZEF WIESŁAW OBRYK.DUSZE CZYŚĆCOWE

   PUTTEN        20.00  ……………………………………

13.lipca czwartek – Lunteren godzina 19.00

      W ROCZNICĘ OBJAWIEŃ MATKI BOŻEJ W FATIMIE – MEDYTACJA RÓŻAŃCA

     – TAJEMNICE SWIATŁA

14. lipca piatek – Utrecht – godz. 18.30 – sakr. Pokuty.19.00 – Msza sw. w int. Daniela i Marzeny z ok. 15.roczn. slubu – o Boze błogosł.dla rodziny

15. lipca sobota

                   17.00 – NIJMEGEN

                   20.00 – TIEL : + KAZIMIERZ KRAWIEL

 

LITURGIA SŁOWA  na niedzielę:

1. czytanie Za 9,9-10.  Prorok Zachariasz zapowiada przyjscie Mesjasza,który przyniesie ludziom trwały pokój.

Miłość przeciw nienawisci.Cierpliwość przeciw przemocy.Czym są te 2 tys. lat w dziejach świata?  Dopiero zaczynamy poznawac Chrystusa. Dostrzegać Go w bliźnich.

2. czytanie Rz 8, 9-13.

W tym liscie sw. Paweł wzywa nas do kierowaniu sie w zyciu duchem,potrzebami ducha a nie ciała.

Stanisław Witkiewicz,malarz ,poeta ,pisał do siostry w liscie z dn.6.07.1915 roku:

Z twego listu widzę,ze ludzie jeszcze nie przejrzeli.Im się zawsze zdaje,ze życie polskie to banki, buraki,samorząd miejski i tym podobne sprawy.,ważne z ogólnoludzkiego punktu widzenia,ale nie stanowiace bynajmniej Polski.Że Polskę

stanowi duch i czyn polski-polska dusza,bez której naród nie ma spójni,nie jest narodem,a Ojczyzna nie ma granic i staje się zajezdnym domem spekulantów mówiacych po polsku."

Ewangelia : Mateusz 11, 25-30.

Chrystus wzywa nas do nasladowania Go w łagodnosci i pokorze.Gdyby w naszej postawie wiecej było łagodnosci i pokory…Niestety ,góreę często bierze pycha-chcemy

imponować drugim i górować nad nimi.

Trzeba nam chwalic Boga za wielkie plany,jakie realizuja sie w swiecie i w naszym zyciu.

 

 

Jezus, Pokorny Mocarz, zaprasza: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie” (Mt 11, 28-30). Któż nie odczuwa utrudzenia i obciążenia życiem, kto z nas się nie męczy? Wakacje mogą nas odprężyć, ale czy uwolnią od trudów codziennych, uciemiężenia związanego z życiem grzeszników, czy dadzą odpowiedzi na wiele pytań? Przecież „śmiertelne ciało przygniata duszę i ziemski namiot obciąża rozum pełen myśli… któż poznał Twój [Boga] zamysł, gdyś nie dał Mądrości, nie zesłał z wysoka Świętego Ducha swego?” (Mdr 9,15-17).

Słuchajmy dobrze zaproszenia Jezusa. Mamy przyjść do Niego z jarzmem utrudzenia i obciążenia, ale i odejdziemy z jarzmem, ale słodkim i lekkim. Mimo, że „żaden więzień nie poprosi o nową parę kajdanek” (F. Hogan), Jezus proponuje jedyną i przedziwna zamianę dla naszego dobra. Zna ludzką naturę. Zawsze „komuś” lub „czemuś” służymy. Dlatego się męczymy. Służyć możemy: sobie, światu, szatanowi lub Bogu. Chodzi wiec, aby się oddać na służbę Jedynemu, Najwyższemu Panu. Jeśli każdy chce po swojemu budować, jeśli jest wielu panów, zdążamy nieuchronnie do chaosu. Poddanie się Bogu pozwala optymistycznie patrzeć na efekt takiej służby. Grzesznik będzie się i tak męczył, chodzi o to, aby tracić życie – zyskując je jednocześnie dla siebie i innych.  Jeśli będziemy to czynić jak On – pokornie i w cichości, pozbędziemy się tej wyniosłości serca, że należy nam się nieco więcej, że już nie mamy sił, że to niemożliwe… W rzeczywistości Jezus nie proponuje nam „nowych kajdanek”, ale proponuje udział w dźwiganiu Jego ciężaru! „A przecież ciężar, który On dźwiga – krzyż – jest najcięższy z możliwych. Nie można też powiedzieć, by Jego krzyż był ciężki tylko dla Niego, nie zaś dla tych, którzy pomagają Mu go nieść. Rozwiązanie tej sprzeczności zawiera się w postawie Jezusa, który mówi o sobie, że jest cichy i pokorny sercem to znaczy nie wzdycha niosąc ciężar, którym Go obarczono, nie skarży się, nie buntuje, nie zastanawia się czy starczy Mu sił” (H. Balthazar). Zjednoczony z Ojcem Jezus zaprasza nas pod swoje jarzmo. Zaprasza, abyśmy przestali liczyć na siebie i żyć opierając się tylko o siłę swojego ciała – „ziemskiego namiotu”. Św. Paweł świadomy mocy, którą Pan nam daje w spotkaniu, pisze do Rzymian: „Jeżeli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten do Niego nie należy… Bo jeżeli będziecie żyli według ciała, czeka was śmierć. Jeżeli zaś przy pomocy Ducha uśmiercać będziecie popędy ciała – będziecie żyli” (Rz 8,9.11-13).

 

Oto zaproszenie Jezusa staje się wołaniem. Jest to wołanie do wyjścia z siebie i udanie się na spotkanie z Nim. Wezwanie do całkowitego oddania się Jemu, do uzależnienia się od Niego jak On zależy od nas. Wezwaniem do kochania jak On.

 

o. Andrzej Prugar OFMConv