11.czerwca- Uroczystość Trójcy Świętej

 

trojca-swieta-wyzwanie-rzucone-rozumowi-blog-ojca-leona

Uroczystość Trójcy Świętej to kolejne wezwanie rzucone rozumowi człowieka przez Boga. Tajemnica i już. Prawda objawiona, którą można przyjąć albo odrzucić. Udowadniać, dyskutować, nie ma sensu.

Wiele było prób przybliżenia tej Tajemnicy: trójlistna koniczyna, para – woda – lód, figura geometryczna- trójkąt, ale to wciąż za mało. Dość przekonującą wydaje mi się metoda matematyczna, którą prezentował nieżyjący już nasz współbrat, ojciec Bernard Turowicz, matematyk, profesor i członek PAN, więc osoba jako tako kompetentna.

Spotykał się, podobnie, jak wszyscy chrześcijanie, z zarzutem: Bóg Ojciec i Syn i Duch Święty, czyli trzy Osoby, stanowią jedno. Jak to? Jeden dodać Jeden, dodać Jeden równa się Jeden? A nie, mówił o. Bernard, bo każda Osoba Boska, to Nieskończoność. A Nieskończoność plus Nieskończoność plus Nieskończoność równa się Nieskończoność.

A może ktoś znajdzie inne porównania…

Oczywiście, jak napisałem, można to wszystko odrzucić. Tylko w imię czego i po co? Jednym z powodów, dla których piszący te słowa przyjmuje i tę prawdę wiary, jest właśnie stwierdzenie jedności i miłości w Trzech Osobach. Cieszymy się, gdy możemy odna-leźć tę jedność w życiu codziennym. W rodzinie, bo nie brak takich rodzin, w szkole, bo i takie szkoły są, w parafii – nie tak rzadko, jakby się wydawało, w narodzie, przynajmniej, gdy odnosimy sukcesy sportowe.

I kiedy mówi się w dziedzinie religijnej o grzechu rozbicia, a nawet wrogości, między wyznaniami, to można mówić i o grzechu społecznym, którego winien jest każdy z nas, jeśli przyczynia się do rozbijania wspólnoty, w której żyje lub za mało popiera starania o jedność. Tak bardzo dążymy do sukcesu materialnego. Poświęcajmy więcej energii na osiągnięcie sukcesu jedności na różnych szczeblach życia społecznego. Warto choć trochę zmienić istniejącą sytuację, której do ideału tak wciąż daleko.

Leon Knabit OSB